Rano po pysznym śniadanku wyruszmy na wycieczkę w okolicach Białowieży.
I punkt wycieczki to Miejsce Mocy - 1km przed Białowieżą. Dojazd autem do parkingu w lesie, a następnie 700m spacerkiem. Miejsce Mocy to tajemne, naładowane dziwną ale pozytywną energią miejsce, w którym znajduje się pradawny tajemny kamienny krąg. Podobno już dawni Słowianie spotykali się w tym miejscu. Drzewa rosną tu w dziwny sposób, inny niż w okolicy - są pełne rozgałęzień. Podobno wrażliwi ludzie czują w tym miejscu tę energię. My chyba jesteśmy za bardzo gruboskórni - nic nie poczuliśmy, ale Janka przestał boleć bark a i komary przestały na chwilę kąsać. Dziwne miejsce.
II punkt wycieczki to Rezerwat Zwierząt BPN - 3km przed Białowieżą. Tutaj zobaczyliśmy zwierzęta, które zamieszkują puszczę. Największe wrażenie zrobiły na nas wilki no i oczywiście żubry.
Kolejnym etapem miała być obiecana Borysowi przejażdżka wąskotorówką Hajnówka - Tropiło ale niestety.. Przed sezonem kursuje wyłącznie w weekendy. Dzielił nas tylko tydzień od sezonu. Skończyło się na obejrzeniu z bliska lokomotywy i wagonów. Następnym razem będzie lepiej.
Następnie wyjechaliśmy z Hajnówki w kierunku Bielska, po drodze zjechaliśmy z głównej drogi i podziwialiśmy wsie podlaskie. Naprawdę robią wrażenie. Wszędzie cerkwie, prawosławne cmentarze i kapliczki z białoruskimi napisami. Nowe Berezewo, Trywieża, Łosinka.
Po obiedzie w Narewce wybraliśmy się nad Jezioro Siemianowskie. Janek z Borysem nawet się kąpali. Obok duży, nowy plac zabaw na Borysie zrobił duże wrażenie ale deszcz nas przegonił.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta w największej w Polsce cerkwi w Hajnówce. Bardzo nieładna z zewnątrz. Nie oceniliśmy jej wnętrza - zamknięta.