No i pierwszy problem. Borys ma zapalenie ucha. Rano szukamy szpitala, na szczęście lekarz w szpitalu przyjął nas bez żadnych formalności, wystawił receptę na skrawku papieru na antybiotyk, po czym wypuścił tylnymi drzwiami. Oczywiście bez słowa po angielsku. Jak zwykle okazuje się, że mowa ciała działa cuda.
I tak minęło nam pół dnia, który mieliśmy zarezerwowany na zwiedzanie ruin w Pompejach. Jedziemy dalej.
Od Neapolu autostrady są już bezpłatne ale ciężko ten odcinek nazwać autostradą - b. często jeden pas. I leje nam całą drogę na południe Włoch.
O 18.00 dojeżdzamy do promu w Villa San Giovanni. Promy do Mesyny pływają co 0,5h, rejs trwa ok. 20 minut.
Jesteśmy na SYCYLII. Mamy zarezerwowany hotel na 2 noclegi w hotelu d'Orange d'Alcantara w Francavilla do Sicilia na północnym wschodzie Sycylii niedaleko Etny, Wąwozu Alcantara i Taorminy.