Geoblog.pl    reniajanek    Podróże    chiny 2006    dzień 13 leshan
Zwiń mapę
2006
13
wrz

dzień 13 leshan

 
Chiny
Chiny, Leshan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8689 km
 
Rano wyjechaliśmy autobusem z Chengdu do Leshan. Przyjemna jazda autostradą zajęła nam ok 3 godz. Dostaliśmy od chińskiego PKSu po butelce wody mineralnej i torebce orzeszków do chrupania.
Na miejscu nie mogliśmy w żaden sposób znaleźć miejskiego autobusu i daliśmy się namowić Panu z rowerową rikszą. Kierunek Wielki Budda. Pan dawał z siebie wszystko ale i tak większość drogi Janek szedł obok, pod górkę na siedzeniu zostawały tylko plecaki, a my na piechotkę. Jechaliśmy około pół godziny. Pan Chińczyk był tak bardzo zmęczony, że oprócz umówionych 5yuanów dodaliśmy mu jeszcze napiwek.

Park w Leshan naprawdę robi wrażenie i można w nim spędzić cały dzień. Oprócz Wielkiego Buddy jest tam wiele innych bardzo ciekawych świątyń, jaskiń, posągów, a przede wszystkim wspaniała roślinność. Szkoda że przewodnik (LP i Pascal) skupiają się tylko na Wielkim Buddzie. Chcieliśmy tam spędzić dużo więcej czasu ale czekała nas 6 godzinna droga do Chongqing.

To było przezycie. Przez 6 godzin jechaliśmy po polnych drogach, połamanym asfalcie, w tumanach kurzu. Kierowca nic z tego sobie nie robił i jechał z bardzo dużą prędkością. Nie zmniejszał jej nawet na wirażach. Po pierwszych emocjach związanych z chorobą lokomocyjną, zaczeliśmy sie zastanawiać czy wogóle uda nam sie cało dojechać do miasta. To był prawdziwy horror, który bynajmniej nie skończył się w momencie przyjazdu do Chongqing.

Kierowca zatrzymał się o północy na przedmieściach i kazał wszystkim wysiadać - koniec trasy. Wszyscy Chińczycy wysiedli, mimo ze każdy miał bilet do głownego dworca. Pozostaliśmy tylko my i kierowca, który zawołał stado taksówkarzy i już wspólnie wypędzali nas z autobusu. Po godzinnej przepychance słownej - oni po chińsku, my po polsku- dopiero pokazanie w przewodniku chińskiego słowa POLICJA zakończyło tę sytuację.

Około 1 w nocy dojechaliśmy do dworca, na szczęście tuż obok był hotel, który zarezerwowaliśmy jeszcze w Leshan. Na stoliku przy łóżku leżała zapakowana niebieska tabletka za dodtakową odpłatnością. Do rana budziły nas telefony od panienek. Ale hotel był bardzo przyjemny.

To był ciężki dzień.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
reniajanek
renata i janek m
zwiedziła 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 148 wpisów148 4 komentarze4 392 zdjęcia392 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.01.2019 - 28.01.2019
 
 
08.10.2017 - 08.10.2017
 
 
15.09.2012 - 02.10.2012