do tej pory słyszeliśmy tylko z opowieści o podróży w konwoju, teraz tego doświadczylismy. Jeżeli rzeczywiście w Egipcie są terroryści to konwój jest dla nich bardzo łatwym celem - kilkadziesiąt autokarów jadących jeden za drugim przez pustynię przez całą noc.
A Kair - do tej pory nie spotkaliśmy miasta, który wywołało tak niekorzystne wrażenie: wszechobecny kurz, ludzie z parciem na kasę, wysoka temperatura - nie do wytrzymania.
Ale piramidy i Sfinks - niesamowite wrażenie: wielkie i tajemnicze. Wejście do piramidy i dojście do komory - coś niesamowitego, trzeba to przeżyć.